Wrzesień
Koniec wakacji, ruszamy do szkoły. 1 września to smutna data.
Już nie pośpimy do południa, nie poobijamy się całe dnie. Ale nie tylko to jest
warte uwagi. Pamiętajmy, że 1 września 1939 roku wolna Rzeczpospolita została
po raz wtóry zaatakowana. Ogólna
historie poznajemy w szkole Ja postaram się Wybrać te ciekawsze momenty.
Głównie z początku wojny.
Ekspansja III Rzeszy nie rozpoczęła się od Polski. Jednak to ona jako pierwsza postawiła wyraźny
opór, co zaskutkowało działaniami zbrojnymi.
1.09.1939-
Bombardowanie Wielunia
Powszechnie mówi się, że atak an Polskę rozpoczął się od ostrzału
Westerplatte. Jednak już wcześniej o godzinie 4:40 rozpoczęło się bombardowanie
miasta Wieluń. Ataki były przeprowadzone przez bombowce nurkujące typu Ju 87B. Jest ono przywoływane jako przykład bestialstwa i nieuzasadnionego terroru niemieckiego lotnictwa. Nalot przeprowadzono nagle, bez wypowiedzenia wojny Polsce przez III Rzeszę. Jego skutkiem było zniszczenie zabudowy miejscowości w 75 procentach, ze szpitalem i zabytkami włącznie. Szacunki odnośnie strat w ludności są bardzo rozbieżne.
Zazwyczaj przyjmuje się, że nalot na Wieluń rozpoczął II wojnę światową, jako pierwszy chronologicznie akt agresji Niemiec wobec Polski, nie ma jednak w tej sprawie jednomyślności.
1.09.1939-7.09.1939- Obrona Westerplatte
O tym już uczymy się w szkole. Napiszę więc głównie to, czego sam się dowiedziałem, odwiedzając te miejsce.
Nie był to po prostu atak. Schleswig-Holstein był rzekomo statkiem szkoleniowym, którym niemieccy marynarze wpłynęli do Gdańskiego portu. Warto zaznaczyć, że Gdańsk był wtedy wolnym miastem. Nie należał Bezpośrednio do Polski. Wracając, pod pokładem ukryci byli niemieccy żołnierze, więc atak odbył się niejako podstępem. Samo Westerplatte nie jest żadną twierdzą. Jest to kilka niewielkich budynków, które miały być gotowe do obrony przez kilka godzin. Mimo to, wytrzymały kilka dni- Az do wykończenia się amunicji. Jest to tym bardziej imponujące, iż niektóre wybuchy przy uderzeniach pocisków były na tyle silne, że w domach osiedli położonych na drugim brzegu Wisły i dość znacznie oddalonych pękały szyby.
Chwała bohaterom Westerplatte!
7-10.09.1995- Obrona Wizny
Może jest to przesadzone, a może nie, ale obrona Wizny jest punktem wartym uwagi. Oto, co mówi Wikipedia [informacji szukałem również na inych stronach,a le artykuł na Wikipedii jest całkiem zacny i o dziwo nie było z bardzo czego wycinać]:
7 września pod Wiznę podeszły oddziały rozpoznawcze 10 DPanc z gen. von Falkenhorsta, które rozbiły pluton konnych zwiadowców. 8 września na przedpolu Giełczyna rozpoczęły działania zaczepne pododdziały brygady fortecznej „Lőtzen”.
Gen. Guderian, twórca doktryny wojny błyskawicznej, nie był zadowolony z postępów GA Północ i obawiał się, że polskie siły wycofają się spod Warszawy i po przegrupowaniu za Bugiem będą zdolne do dalszego oporu. Zaproponował on, aby XIX Korpus uderzył przez Wiznę w kierunku Brześcia i jeszcze tego samego dnia korpus ten, składający się z dywizji pancernej i 2 dywizji zmechanizowanych, ruszył w kierunki Wizny.
9 września wojska Guderiana dotarły do pozycji zajmowanych przez 10 Dywizję Pancerną i osobiście przekonał się, że niemieckie raporty o przełamaniu obrony są nieprawdziwe. Niemiecka piechota przeprawiła się przez rzekę, ale nie dotarła do betonowych polskich umocnień. Pomimo całodziennego ostrzału artyleryjskiego i działań niemieckiego lotnictwa dzień wcześniej oddziały 10 DPanc nie były w stanie posunąć się do przodu.
Przed południem, po uprzednim dwugodzinnym przygotowaniu artyleryjskim, na polskie pozycje ruszyła niemiecka piechota wspierana przez czołgi. Ze schronów pozbawionych wentylacji nie można było strzelać na skutek dymu, więc broń wyniesiono do okopów. Przy jednym z polskich dział zginął porucznik Stanisław Brykalski, który wraz z kpt. Raginisem jeszcze przed walką złożyli przysięgę, że nie oddadzą żywi swoich pozycji. Polacy odpierali kolejne fale niemieckiego natarcia, lecz już wkrótce Guderian zauważył niedostatki polskiej obrony przeciwpancernej – do 2 karabinów przeciwpancernych Ur Polacy mieli jedynie 20 sztuk amunicji. Pomimo tego polskim obrońcom udało się zniszczyć kilkanaście czołgów.
Po południu 9 września Guderian zmienił taktykę – teraz czołgi podjeżdżały pod poszczególne schrony, przecinając komunikację pomiędzy polskimi punktami oporu, a następnie izolowane schrony okrążała i zdobywała piechota. Około godziny 18 pozbawiony broni maszynowej i wentylacji, schron Kurpiki poddał kapitan Wacław Szmidt. Niemcy zajmowali kolejne umocnienia, lecz do zmroku nie udało im się zająć wszystkich.
O świcie 10 września do ataku ruszyli ponownie Niemcy i ostatni padł schron kpt. Raginisa na Górze Strękowej. W trakcie walki przy polskim schronie pojawił się niemiecki parlamentariusz, stawiając Raginisowi ultimatum, że albo bunkier się podda, albo polscy jeńcy wzięci w czasie bitwy zostaną rozstrzelani. Wobec faktu, że większość obrońców była w różnym stopniu ranna, a amunicja była na wyczerpaniu, po godzinie namysłu Raginis rozkazał swoim żołnierzom opuścić schron, a sam rozerwał się granatem.
Wizna nazywana jest czasem „polskimi Termopilami” ze względu na bohaterską obronę Polaków. Niektórzy uważają jednak, że nie miała ona większego znaczenia dla działań wojennych i nie zasługuje na te miano. Innego zdania jest jednak zespół Sabaton, który nagrał piosenkę 40:1. Osobiście polecam zarówno ze względu na tekst jak i samą muzykę.
To kilka wydarzeń z początku drugiej wojny światowej w Polsce. Cała jej historia nie jest zbyt wesoła i również zbyt długa, abym całą ja opisywał. Umieszcze tu jednak jeszcze opis Blietzkriegu czyli taktyki wojny błyskawicznej stosowanej przez wojska Adolfa Hitlera.
Blietzkrieg to sposób ataku fazowego, trzeba przyznać, dość skuteczny. Polega na niszczeniu terenów/oddziałów przeciwnika od celów największych po najmniejsze przy ograniczeniu ryzyka strat własnych. Pierwsza fazą był nalot i bombardowanie, który rozpoczynał niszczenie umocnień, zbrojowni, lotnisk i innych miejsc strategicznych. Upośledzało to działania obronne najechanego terenu. Następnie wkraczała artyleria i piechota, tóra wykańczała obrońców. Ogółem blitzkrieg zakładał zmasowanie sił w pierwszym uderzeniu i wyniszczenie wroga w jak najkrótszym czasie. Dywizje pancerne miały oskrzydlić jego pozycje, a centralnie uderzała piechota wraz artylerią. Wyróżniająca cecha wojny błyskawicznej było zachowanie dywizji pancernych, które nie zatrzymywały się w celu umocnienia pozycji, a parły wcią z w głąb terytorium wroga przy zmasowanym wsparciu sił powietrznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz